Lutogniew to dawne dziedzictwo Doliwów, rodu, który w XIV wieku zajmował wysokie dostojeństwa w Wielkopolsce i na Kujawach. Właścicielem wioski był między innymi Jan Doliwa, syn Mikołaja z Bożacina, w 1318 r. dworzanin Jadwigi, żony Władysława Łokietka, właściciel Czołowa na Kujawach jeszcze przed 1329 r. Po jego śmierci dziedzictwo objął jego syn Jan V Doliwa z Lutogniewa, późniejszy biskup poznański (1.IX. 1356- 14.II.74.).
Kościół Świętej Trójcy założono prawdopodobnie jeszcze w drugiej połowie XIII w. wyjmując jego parafię spod starogrodzkiej. Prawem parafialnym podlegały mu także Bożacin i Dzierżanów. Parafii przysługiwała jednak dziesięcina kmieca z Bożacina, gdyż wioska stanowiła pierwotne dziedzictwo Łodziów. (od imienia Łodziów-Bodzanta pochodzi nazwa wioski Bodzancin-Bożacin).
Do 1363 roku dziesięcina z tej wioski należała do plebanii w Tulcach (fundacji Łodziów). W XIV w. właścicielami Bożacina byli Doliwowie i w 1363 roku bp Jan Doliwa przekazał dziesięcinę z Bożacina drogą zamiany plebanii w Rozdrażewie. 4.IV.1401 roku na prośbę patrona, podczaszego kaliskiego Paszka Godlewskiego, bp Wojciech Jastrzębiec zatwierdził ówczesne uposażenie parafii, meszne od włościan, dziesięcinę z folwarków parafii. Dokumenty związane z dotacją pochodzą z 1419 r. W 1550 r. w okresie reformacji kościół zajęli innowiercy. Plebanem wtedy był Wojciech Mrzygłodek a patronką Katarzyna, wdowa po Piotrze Cerekwickim. W 1589 r. kościół został przywrócony katolikom przez Jakuba Zalewskiego, który w 1594 r. dotował na nowo plebanię. Dotacja dotyczyła także szkoły parafialnej i jej rektora. W Archiwum Archidiecezjalnym znajdują się informacje o szpitalu, który przetrwał do 1918 r. Służył on ubogim i pielgrzymom. Słynący obrazem Matki Bożej kościół w Lutogniewie przez wieki był drewniany rozebrano go w 1823 r. i wybudowano obecny, murowany. Budowano go dziewięć lat w stylu późnoklasycznym. Kościół posiada trzyprzęsłową nawę z węższym i niższym prostokątnym prezbiterium oraz kwadratową wieżę od zachodu. W nawie występują sklepienia kolebkowe z lunetami, w prezbiterium zaś krzyżowe. Łuk tęczowy jest półkolisty, okna prostokątne, zamknięte półkoliste. Ołtarz główny i ołtarze boczne oraz prospekt organowy pochodzą z drugiej połowy XIX w. W ołtarzu znajdują się rzeźby św. Moniki, św. Augustyna, Jakuba i Andrzeja Apostołów i Trójcy Świętej. W polu głównym ołtarza mieści się wspomniany wyżej obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Ołtarze boczne dedykowane są św. Józefowi oraz św. Stanisławowi Kostce. W 1894 roku kościół został konsekrowany. W czasie ostatniej wojny kościół został przez okupanta zamieniony na magazyn. Uległ przy tym poważnemu zniszczeniu. Po wojnie staraniem parafian świątynia została przywrócona do pierwotnej świetności.
Kult Matki Bożej oraz wielka pobożność i pracowitość cechowały i cechują mieszkańców parafii. Z niej to wyszedł wielki czciciel Pani Lutogniewskiej, Sługa Boży brat Antoni Kowalczyk. Urodził się 4. IV. 1866 r. w pobliskim Dierżanowie. W Lutogniewie był ochrzczony i przystąpił do I komunii św. Posłuszny Bożemu wezwaniu wstąpił do Zgromadzenia OO. Oblatów Maryi Niepokalanej. Był pierwszym polskim bratem zakonnym pracującym wśród Indian w Kanadzie. Arcybiskup Józef Gawlina tak pisał o nim dziesięć lat po jego śmierci: “Dopiero dziesięć lat upłynęło od jego śmierci, a już jego proces beatyfikacyjny jest w toku. Polak z krwi i kości; chociaż całe życie spędził na emigracji, nigdy nie zapomniał swego języka, nigdy się nie wstydził swego polskiego pochodzenia i swych ojczystych zwyczajów. Przeciwnie: swą wytrwała i ofiarną pracą w warsztacie ślusarsko – kowalskim, swą pełnią wewnętrznego życia, swą szlachetnością i miłością wzbudzał podziw dla tej Polski katolickiej, której on był wówczas jednym z najlepszych synów. Po wstąpieniu do oo. Oblatów w St. Gerlach, na własną prośbę zostaje wysłany na misje do lodowatej północnej Kanady. Przy pracy w tartaku doznał zmiażdżenia prawej ręki, którą musiano mu amputować: a miał on wówczas trzydzieści lat. Odtąd, przez pięćdziesiąt lat, będzie zwanym “Brat Mańkut” lub “Brat Ave Maria”. To ostatnie imię zasłużył sobie przez swe ogromne nabożeństwo do Matki Boskiej Częstochowskiej, Królowej Korony Polskiej. Wielkość i świętość brata Antoniego Kowalczyka, przezwanego kowalem Bożym, nie polega na ekstazach lub objawieniach, ale na sumiennym, wytrwałym i heroicznym spełnianiu obowiązków zwykłego robotnika i szarego zakonnika pod niebiańską opieką Niepokalanej. Jeśli więc Kościół święty wyniesie go kiedyś na ołtarze, będzie to nowy święty, na wskroś polski, wzór do naśladowania dla robotników – emigrantów i ich naturalny patron”.